Domowe kluseczki z gotowanych ziemniaków - kopytka, lub jak mówiła moja babcia "szagówki", bo krojone "na szagę" czyli po skosie.
Dobre z każdym sosem - mięsnym, warzywnym, śmietanowym lub tylko podlane masełkiem lub wytopionym boczkiem.
Porcja na 4 osoby:
- ok. 1 kg ziemniaków
- ok. 30 - 35 dag mąki pszennej
- jajko
- sól
Ziemniaki obierz, ugotuj w osolonej wodzie i, jeszcze gorące, przeciśnij przez praskę lub ugnieć tłuczkiem.
Odstaw do ostygnięcia.
Do ostudzonych ziemniaków dodaj mąkę - i tu cała filozofia - tyle, aby ciasto było zwarte, ale nie za twarde.
Babcia nauczyła mnie sztuczki - ziemniaki w misce dzieliła na krzyż na 4 części. Jedną odkładała, a na jej miejsce wsypywała mąkę. Odłożone ziemniaki wracały do miski. Dodaj jajko i wyrób ciasto. Jeżeli będzie zbyt klejące - dodaj odrobinę mąki, ale nie za wiele. Najlepiej zrobić próbę gotując kawałek ciasta. Ugotowana kluska powinna być miękka, ale nie rozlatująca się.
Wyrobione ciasto podziel na porcje i uformuj z nich cienkie (ok. 1,5 - 2 cm średnicy) wałki. Czynność tę wykonaj na posypanym mąką blacie. Wałeczki potnij nożem na 3 - 4 cm kawałki i posyp je delikatnie mąką, aby nie przywarły do blatu.
Zagotuj w garnku osoloną wodę i wrzucaj na wrzątek partiami zrobione kopytka. Wyjmuj po ok. minucie od wypłynięcia.
Tu kopytka podane z roladką z indyka i sosem (ratatouille) z cukinii.
Uwielbiam wszelkie domowe kluseczki, a kopytka to już w ogóle! U mnie ostatnio królowały knedle ze śliwkami, więc zapraszam ;)
OdpowiedzUsuń